Walentynkowe kwiatuszki..

Wczorajszy dzień był bardzo pracowity dla mnie, dlatego post walentynkowy ukazuje się dopiero dziś. W kwiaciarni drzwi niemal się nie zamykały i myślę, że jest to dobry znak - cieszę się, że nie wszyscy ludzie myślą o kwiatach, jako o stracie pieniędzy. Przeważnie Panowie przychodzili po kwiatki dla swych ukochanych, ale zdarzały się także Panie.. ;) 14 luty minął mi więc bardzo szybko i powiem szczerze, że nie miałam nawet czasu zjeść w pracy. Cieszyłam się, że mój mężczyzna miał wczoraj wolne, bo wiedziałam, że gdy wrócę zmęczona i głodna, to będzie On na mnie czekał ze śniadanio - obiado - kolacją. I wcale się nie pomyliłam ;) Powiem szczerze, że M. spisał się wspaniale i przygotował mi pyszne domowe jedzonko, a do tego upiekł ciasto.. Jestem z niego dumna! Nasze walentynki niby zaczęły się wczoraj, ale w weekend oboje mamy wolne i wspólnie będziemy odpoczywać po ciężkim tygodniu pracy. Planujemy zrobić dziś pyszną pizzę, świetnie się przy tym bawiąc. A wieczorem - kino!

Walentynki to dobry czas na spędzenie go z ukochaną osobą, ale według mnie takich dni powinno być więcej. Przecież nie kochamy się tylko od święta, ale na co dzień również powinniśmy być dla siebie wyjątkowi.


A teraz zapraszam na niewielką fotorelację z walentynkowymi dekoracjami w roli głównej..

BUKIETY:

PRZYBRANIE JEDNEGO KWIATKA:

DEKORACJE NA STÓŁ:

Miłego dnia,
Piwonia.