poniedziałek, 1 września 2014

Koszyczek na Chrzest..

Witajcie ;)

Niedawno dostałam zadanie, aby wykonać koszyczek na Chrzest Św. dla dziewczynki.
Nie miała to być jednak typowo różowa dekoracja, jak to zazwyczaj bywa..
Klientce spodobała się bowiem łososiowa eustoma z pokarbowanymi brzegami płatków. Do niej dobrałyśmy łososiowego goździka, zieloną chryzantemę 'Santini' i białą margaretkę.  
Dekorację wykonałam w niewielkim koszyczku wiklinowym, o słomkowym zabarwieniu.
Tło dla kwiatów stanowił ruskus, a smaczku całości dodały pióropusze traw, kokardka i drobiazg w postaci drewnianego wiadereczka z kwiatkiem i biedronką.

Zarówno kolorystyka, jak i dobór kwiatów bardzo przypadły mi do gustu..
 A Wy co o tym myślicie?


Pozdrawiam,
Piwonia ;)

8 komentarzy:

  1. Przepiękna kompozycja!!! Ale z kwiatami z okazji chrztu to przyznam, że pierwszy raz się stykam.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Zazwyczaj robi się malutkie, białe bukieciki i z nimi idzie się na Chrzest i/lub mini dekoracje świecy do chrztu. Tego typu dekoracjami w koszyczkach lub też białymi wianuszkami - dekoruje się mieszkania, by było pięknie i miło także po ceremonii w kościele.. A koszyczek, który ja przygotowałam, był po prostu kwiatowym prezentem ;)

      Usuń
  2. Bukiet jest prześliczny! Nie przepadam za kolorem łososiowym, ale w tym połączeniu bardzo mi się podoba. Myślę, że ten bukiet byłby piękną ozdobą, jak również i prezentem, nie tylko z okazji chrztu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na początku też nie byłam zachwycona tym łososiem, bo nie przepadam za bladymi kolorami.. Jednak w połączeniu z bielą i ślicznym zielonym kolorem Santini - nabiera ciekawego wyrazu ;)

      Usuń
  3. Koszyczek jest piękny, myslę, że uatrakcyjnił uroczystość i goście tez tak ocenili:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo ;) klientka była zadowolona z efektu końcowego. Mam nadzieję, że również i osoba, która otrzymała koszyczek..
      Pozdrawiam ;)

      Usuń

Dziękuję, że jesteś.
Miło mi będzie, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza..

Pozdrawiam,
Piwonia.